Garnitur z kolekcji AW20
Zacznijmy od projektu #byckobietaontour, który pięknie się rozwinął w cykl inspirujących spotkań w całym kraju. Być kobietą – zastanawiałaś się kiedyś co to właściwie znaczy?
Być kobietą to nic innego, jak otaczać ludzi miłością, czułością i uważnością. My kobiety mamy wyjątkowy dar do tworzenia wyjątkowych emocji i mamy to, czego nie mają mężczyźni i czego oni mogą uczyć się od nas. To nadprzyrodzone zmysły i umiejętności czynienia tego świata piękniejszym, łagodniejszym. Nawet w biznesie tak jest, że mężczyźni często dążą do konfrontacji, koniecznie muszą przekonać drugą stronę do swoich racji, a kobiety są bardziej rozjemcze, bardziej skore do dyskusji, do kompromisów, chcą rozwiązać problem po to, by iść do przodu.
Ja tu o kobiecości chciałem porozmawiać, a ty dość szybko skierowałaś rozmowę na tory damsko-męskie i różnice między nami (śmiech).
(śmiech). Zupełnie nieświadomie. Nie mam żadnego problemu z mężczyznami, lubię z nimi pracować, wręcz namawiam wszystkich do współpracy z mężczyznami. Ja na swojej drodze spotykam fantastycznych mężczyzn, obdarzonych inteligencją, wrażliwością. Bez was byłoby bardzo nudno i trudno. Uwielbiam męskie towarzystwo, lubię tę damsko-męską grę w konwenanse – odsuwanie krzesła w restauracji, otwieranie drzwi, przepuszczanie kobiety w przejściu. To bardzo miłe i nie odbierajmy sobie prawa do tego.
Skoro jesteśmy przy mężczyznach, to zapytam jaką rolę w twoim życiu pełnili i pełnią mężczyźni?
Mężczyźni zawsze odgrywali ważną rolę w moim życiu. Ta druga płeć zawsze mnie pociągała, inspirowała, bo jest inna. Bliscy mi mężczyźni zawsze byli dla mnie wsparciem. W pracy mam kilku kumpli, na których mogę liczyć. Przede wszystkim, mam świetnego męża, który nie podcina mi skrzydeł, a wspiera na każdym kroku. Mam też wspaniałego ojca, który zawsze jest przy mnie. Tata nauczył mnie szacunku do ludzi, wpoił mi, że każdy jest równy, od sprzątaczki po prezesa. Tata nauczył mnie też empatii, tego, że trzeba dostrzegać potrzeby innych ludzi, pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują.
Organizujesz spotkania dedykowane kobietom. Płeć piękna ma w życiu trudniej? Bardziej potrzebuje wsparcia i motywacji?
Nie lubię pojęcia płeć piękna, podobnie jak słaba płeć. Kobiety i mężczyźni są piękni, znam wiele silnych kobiet, jak i słabych psychicznie mężczyzn. Nie generalizuję, że kobiety mają trudniej, czy łatwiej. Na pewno mamy więcej obowiązków, więcej zadań, bo mamy do tego większe predyspozycje. W domu, od zarania dziejów jest tak, że kobiety są wielozadaniowe. Mężczyźni może trochę mniej. Na spotkania #byckobietaontour zapraszam też mężczyzn. Zależy mi, aby usłyszeli jak my postrzegamy świat, by z nami efektywnie współpracować, by wiedzieli, że nawzajem możemy sobie oddawać pole i się wspierać. Różnorodność poglądów czyni te spotkania ciekawszymi i bardziej barwnymi. Zupełnie jak w życiu. Energia na tych spotkaniach jest nie do opisania.
Skoro nie do opisania, to spróbujmy to opisać, opowiedzieć o tym…
(śmiech) A masz czas do jutra? Bo tyle mam do opowiedzenia. Spotkania Być Kobietą to swoiste warsztaty wymiany doświadczeń. Z uczestniczkami prowadzimy dialog, ciekawe rozmowy, mówiąc metaforycznie, otwieramy drzwi, które dla wielu kobiet do tej pory były zamknięte. Duża w tym rola i zasługa Doroty Wellman, która dość spontanicznie pojawiła się na mojej drodze życia, a wynikła z tego wyjątkowa przyjaźń. Dorota na tych spotkaniach wywołuje piękne i szczere uczucia. Ona nikogo nie udaje, nie jest niedostępną panią z telewizji, nie stwarza dystansu. Uczestniczki naszych spotkań Dorotę kochają autentyczną miłością, przyjeżdżają by się zwierzyć, przytulić, poczuć pozytywną energię i dostać potężną dawkę inspiracji i motywacji. One też się otwierają, nabierają odwagi, by mówić o tym, co je boli, czego doświadczają. Wyobraź sobie, że na sali siedzi 200 kobiet i jedna z nich opowiada, że od lat mąż się nad nią znęca. Wcześniej nie miała odwagi, by się komuś zwierzyć, poskarżyć, wstydziła się też tego. Na spotkaniu poczuła się silna, pewna i gotowa do przełamania. O to właśnie chodzi w spotkaniach #byckobietaontour.
Widzę, że nie unikacie tematów trudnych, często bolesnych.
Chcemy, aby te spotkania były jak najbardziej wartościowe. Jest dużo śmiechu, ale też łez i wzruszeń. Poruszamy wiele różnych tematów, rozmawiamy o zdrowiu, modzie, życiowych sprawach i problemach. Zapraszamy ciekawych i mądrych gości. Wśród naszych prelegentów, oprócz wspomnianej Doroty Wellman, były też Jolanta Kwaśniewska, Grażyna Wolszczak, Anna Męczyńska, w tym roku będą m.in. Małgorzata Foremniak, czy Agnieszka Maciąg. Nie brakowało też mężczyzn, z Jurkiem Owsiakiem, Marcinem Prokopem, czy Bartkiem Jędrzejakiem na czele. W naszych spotkaniach uczestniczą siostry zakonne, rozmawiamy o Bogu, wierze, wartościach a z drugiej strony jest profesor Andrzej Depko, który fantastycznie opowiada o seksie. Nie boimy się tematów trudnych, a wspólnym mianownikiem naszych spotkań jest po prostu znak jakości.
Jak to zatem jest w tym kobiecym świecie? Z jednej strony mówi się, że kobiety są zawistne, zazdroszczą innym kobietom sukcesów, z drugiej zaś strony jest ta mityczna solidarność jajników.
Solidarność jajników jest mi bliska, ale absolutnie daleka jestem od przedmiotowego, czy po prostu niesprawiedliwego traktowania ludzi ze względu na płeć, stanowisko, etc. Jasne, świat nie jest idealny, wszyscy jesteśmy narażeni na mniej sympatyczne emocje, wszędzie na świecie jest zawiść, która wynika z ludzkich kompleksów. Ludzie nie pracują nad sobą, nad swoją świadomością, nie inwestują w poprawę jakości swojego życia, chętnie obarczają innych odpowiedzialnością za swoje błędy. Z jednej strony chcą coś osiągnąć, z drugiej jednak szukają dróg na skróty. Tymczasem, bez pracy nie ma kołaczy. Namawiam ludzi do tego by pracowali nad sobą, by znaleźli sposób na to, by polubić samego siebie, wtedy akceptacja i zrozumienie innych przychodzi znacznie łatwiej.
jest Grażyna Kulczyk. Co Cię w niej inspiruje, czego się od niej nauczyłaś?
To jest kobieta, która stawia na samodzielność, zdecydowana, wysoko stawiająca poprzeczkę. Tego się od niej na pewno nauczyłam. Jest też wymagająca wobec siebie i wobec innych, ale przy tym skora do pomocy. Zawsze potrafiła i lubiła dzielić się wiedzą i doświadczeniem. Grażyna Kulczyk inspiruje mnie tym, że w wieku 70 lat nie spoczywa na laurach, ale cały czas dba o swój rozwój. Dokształca się, uczy się języków obcych, zwiedza świat i przede wszystkim pielęgnuje swoją miłość do sztuki i stara się tą sztuką zainteresować mieszkańców Poznania, ale także mieszkańców szwajcarskiej wioski Susch. Przy tym jest wizjonerką, która wyprzedza trendy. Imponuje mi w niej to, że nigdy nie bała się otaczać młodymi ludźmi, że zawsze traktowała nas, jej wychowanków po partnersku, lubiła nas słuchać i potrafiła czerpać z naszego młodzieńczego entuzjazmu. Podziwiam też jej odwagę. Na pewno powierzenie mi stanowiska dyrektora tak prestiżowego hotelu było biznesową odwagą.
No właśnie, bez tego entuzjazmu z pewnością nie powstałby w Poznaniu tak wspaniałe miejsca, jak Stary Browar, czy też hotel Blow Up Hall 5050, którego jesteś dyrektorem, a który wymieniany jest w gronie najpiękniejszych hoteli butikowych na świecie.
Grażyna Kulczyk wysoko postawiła poprzeczkę, ale ten entuzjazm cały czas jest odczuwalny. Zawsze powtarzam, że klimat, atmosferę danego miejsca tworzą ludzie. W hotelu mamy wyjątkowy zespół, który pracuje tutaj od wielu lat. Wielu naszych gości traktuje hotel jak swój dom, a pracowników jak przyjaciół. U nas każdy pracownik, niezależnie od stanowiska, ma świadomość, że jest ważny, że prowadzenie hotelu to gra drużynowa. Ja jestem kapitanem drużyny, ale pozostali są moimi partnerami, a nie biernymi wykonawcami poleceń. Dbam o dobrą atmosferę w pracy, o motywację zespołu i to jest klucz do sukcesu.
Jesteś kobietą sukcesu? Czym w ogóle jest dla ciebie sukces, jak go definiujesz dzisiaj i jak do definiowałaś 8 lat temu, gdy obejmowałaś stanowisko dyrektora hotelu?
Nie postrzegam siebie jako człowieka sukcesu, wierzę, że najlepsze przede mną. Czekam na to, co mi życie przyniesie. Sukcesem jest dla mnie to, że jestem tu, gdzie jestem. Gdy obejmowałam to stanowisko, zastanawiałam się, czy dam radę? Pracownicy przyjmowali zakłady, jak długo wytrzymam, bo moi poprzednicy nie mogli pochwalić się długim stażem. Ja natomiast marzyłam o tej pracy. Wcześniej pracowałam w dziale marketingu Starego Browaru i praca jako dyrektor hotelu była dla mnie awansem i wyzwaniem. Podołałam i cieszę się z każdego dnia tutaj, z przyjaźni, które zawarłam, relacji, które nawiązałam. Dla mnie sukces to ludzie, których mam wokół siebie, na których mogę polegać, którzy się o mnie martwią. Sukces to zespół, który stworzyłam. Zespół ludzi, którzy o siebie dbają, którzy sobie nie zazdroszczą, którzy sobie pomagają, nie tylko w pracy, ale też w życiu prywatnym. Pracujemy w miejscu, które darzymy wyjątkowym uczuciem, do którego przychodzimy, bo chcemy, a nie dlatego, że musimy.
Jakimi wartościami kierujesz się w życiu i biznesie?
Lojalność i prawda. Zawsze wolę prawdę prosto w oczy, niż kombinowanie. Lubię, gdy ludzie dają sobie drugą szansę. Wolę dialog i dążenie do porozumienia, niż obrażanie się i stawianie murów. Cenię sobie długotrwałe relacje i dbanie o siebie wzajemnie.
Gdy patrzysz w lustro, to co i kogo widzisz?
Zadowoloną dziewczynę, która rzetelnie i uczciwie pracowała, i pracuje na to wszystko co ma, która nie dostała niczego w prezencie. Mogę spać spokojnie, bo nie wyrządziłam nikomu krzywdy. Jestem szczęśliwą Martą - żoną, przyjaciółką, ciocią. Lubię być ciocią, mam fantastyczną siostrzenicę. Widzę kobietę, która żyje w zgodzie ze sobą, chociaż ma za mało czasu na swoje marzenia. Marzę np. o kursie fotografii i kursie tańca. Generalnie, jestem zadowolona ze swojego życia, z tego co mam, bo nigdy nie sądziłam, że aż tyle mogę mieć i nie chodzi tutaj o rzeczy materialne.
Jak wygląda twoje życie poza pracą i rodziną? Jakie masz pasje, zainteresowania?
Nie chcę powiedzieć, że żyję głównie pracą, ale w pracy wszystko się przeplata. Mam na co dzień dużo rozrywki, kultury i sztuki, spotykam cudownych ludzi. Poza pracą również uwielbiam spotykać się ze znajomymi. Rozmawiamy, jemy, gramy w karty, czasami wyjeżdżamy. Bardzo lubimy Berlin, a gdy mamy więcej czasu to Wyspy Kanaryjskie. Ostatnio spędziłam weekend z Jurkiem Owsiakiem i Kasią Sokołowską w Karpaczu. Odwiedzaliśmy miejsca, które powoli odchodzą w zapomnienie. Niesamowita przygoda. Gdy potrzebuję relaksu, mąż zabiera mnie na basen, bardzo lubię też masaże. Czasami uda mi się coś ugotować, mój mąż mówi, że powinnam częściej to robić. Uwielbiam czytać książki, a także jeździć na deskorolce.
Jak zareagowałaś, gdy dostałaś propozycję udziału w kampanii marki Patrizia Aryton?
Z dużym niedowierzaniem. Gdy uświadomiłam sobie, że to nie jest żart, byłam bardzo wzruszona. Poczułam się doceniona. W ogóle uważam, że zaproszenie do udziału w kampanii zwyczajnych kobiet, nie modelek, czy celebrytek, to świetny pomysł. Jest tutaj autentyczność i naturalność, czyli wartości bardzo mi bliskie.
„Jesteś idealna, kiedy jesteś sobą” – to hasło przewodnie kampanii, w której bierzesz udział. Jak bardzo ono oddaje ciebie?
Jesteś idealna, kiedy nie udajesz, nie musisz robić niczego na pokaz, na siłę, dla taniego poklasku. Kiedy nie musisz nikomu niczego udowadniać. Kiedy żyjesz tak jak lubisz, tak jak czujesz, kiedy możesz odpuścić, pozwolić sobie na gorszy dzień. Jesteś idealna, kiedy wiesz, że masz te 5 kg więcej, ale nie przesłania ci to życia. Kiedy do pracy możesz iść z przyjemnością, kiedy jesteś w szczęśliwym związku, masz wokół siebie ludzi, których lubisz, którzy cię inspirują. Jestem jaka jestem i naprawdę jest ok.
Jak się widzisz za lat 5-10?
Tak bardzo żyję tym, co dzieje się dziś, że się nad tym nie zastanawiam. Mam nadzieję, że nadal z Dorotką Wellman będziemy jeździć po Polsce, spotykać się z cudownymi kobietami i słuchać ich historii. Mam nadzieję, że nadal będę tworzyć, rozwijać różne projekty z tymi samymi ludźmi, z którymi robię to dzisiaj i, że będę miała możliwość obserwować jak wszyscy razem dojrzewamy.
Na sam koniec zapytam o twoje marzenia…
Zdrowie dla siebie, męża i mojej rodziny. No i to jedno, najważniejsze marzenie, o którym się boję głośno mówić, a które jest dopełnieniem każdej rodziny. Oby się spełniło.
Tego zatem życzę dziękując bardzo za inspirującą rozmowę.
Garnitur z kolekcji AW20
MARTA KLEPKA
Z wykształcenia prawniczka. Dyrektor hotelu Blow Up Hall 5050, inicjatorka i organizatorka konferencji #byckobietaontour, inspirujących spotkań dla kobiet z udziałem autorytetów życia publicznego, organizowanych w różnych miastach w Polsce. Angażuje się w działania na rzecz rozwoju zawodowego kobiet współpracując m.in. z „Dress for Success”. Jej mentorką jest Grażyna Kulczyk.